Twój komentarz lub propozycja wyzwania do posta
14 Komentarzy
Kocham zimę, śnieg i mróz, ale po czasie wszystko traci swój urok i magię, a z pięknego białego puchu zostaje szara breja.
Przychodzą roztopy, a z nimi wiosna. Wiosna najbardzie zachwyca mnie zapachem, ale to właśnie wtedy zaczyna wszystko zarastać i o ile lubię kwiaty to Zawilcy (wiem, są pod ochroną) nie znoszę bo na moim terenie są wręcz wszędzie i tak właśnie zaczynam nienawidzieć wiosny.
Nastaje lato i pięknie ładnie-wakacje. Aż w końcu zaczyna być za gorąco i za nudno, a wrażenie braku jakiego kolwiek sensu życia zaczyna mnie przygniatać. I nastaje jesień.
Piękna, kolorowa, wietrzna. Już teraz nie mogę się doczekać pierwszych wietrznych dni, bo po prostu kocham jak drzewa się chylą, a przez niedomknięte okno słychać gwizdy powietrza. Tak jak autorka posta uwielbiam duże, ciepłe ubrania, czapki i szaliki. I coś co kocham najbardziej, kiedy niebo jest w pełni zachmurzone, a chmury są szare i nisko tak, że masz wrażenie, że czujesz ich ciężar na ramionach. W skrócie: wszystko co wskazuje na jesienną depresje, ja uwielbiam. I jesień jako jedyna mi się nie nudzi i nie mam jej dość, tylko zaczynam myśleć o pierwszym śniegu i zimie.
Dlatego uważam, że to jednak ostatecznie jesień jest moją ulubioną porą roku, ale równie dobrze można mi zadać to pytanie za kilka miesięcy i zobaczyć czy to jednak nie wiosna :>
Lato kocham dlatego, że nie ma szkoły. Moge robić sobie co chce i kiedy chce(Właśnie wtedy przełączam się na tryb nocny ;p). Jest ciepło, (co nieraz jest tez minusem) i można bez obaw wejść do basenu i sie schłodzić. Jednym z najważniejszych powodów jest powrót mojego serialu życia - Gry o Tron (o zgrozo, już drugi raz o niej)
Podsumowując moją ulubioną porą roku jest lato! :)