W tym poście przedstawię Wam sceny, które najbardziej zszokowały bądź najbardziej spodobały mi się w pierwszym sezonie Gry o Tron.
Chyba każdy pamięta w jaki sposób zginął Viserys Targaryen. Jego chciwość, okrucieństwo, a przede wszystkim pożądanie władzy wydało na niego taki, a nie inny wyrok. Sama postać bardzo mnie irytowała i spodziewałam się, że prędzej czy później komuś puszczą nerwy i zginie.
Przypominając sobie tą scenę wciąż czuję smutek i bardzo brakuje mi tej postaci w serialu. W momencie przyznania się przez Eddarda do winy byłam niemal pewna, że śmierć na razie nie jest mu bliska. Kiedy król Joffrey skazał go na karę śmierci nadal miałam małą nadzieję, że ktoś go uratuje, stanie się coś co nie pozwoli mu tak szybko umrzeć. Niestety myliłam się. Fakt, że umarł zhańbiony i uznany za zdrajce zdołował mnie chyba najbardziej.
Pomimo wielu trudności jakie spotkały Daenerys już w pierwszych odcinkach Gry o Tron, ta nie poddała się. W efekcie została prawdziwą matką smoków. Myślę, że większość czekała na ten piękny moment.
Scena, która zadecydowała o życiu tej młodej dziewczynki. Gdyby nie pomoc nauczyciela i jego wielu rad, mogłaby wpaść w ręce królowej.
To chyba jedna z przyjemniejszych scen jakie tu wymieniłam. Spotkanie króla z Eddardem. Na początku chwila napięcia spowodowana zakpieniem z króla, a potem obrócenie tego wszystkiego w żart. To było coś pięknego.
Wymieniłam już wszystkie sceny, które przygotowałam. Teraz Wasza kolej! Podzielcie się w komentarzu czy wystąpiła tutaj jakaś scena którą dobrze zapamiętaliście, a może macie całkiem inne?
Jakość: | 20 | Popularność: | 211 |
Wsparcie: | 0 | Ocena i wartość ocen: | 5 |
Wyróżnienia/kary: | 0 | Komentarze i reakcje: | 32 |
W trwającej akcji redaktor dla tego fandomu uzyskał skuteczność % ( polecanych dyskusji z napisanych w tym fandomie) |