Aktor John Bradley, który wciela się w rolę Samwella Tarly’ego, opowiedział w wywiadzie trochę o tym jak kręcono sceny w Cytadeli i dlaczego ta scena była tak ważna dla jego postaci.
W pierwszym odcinku siódmego sezonu "Gry o Tron" zobaczyliśmy sporo scen z udziałem Sama Tarly’ego, który przebywa w Cytadeli, a jego warunki pracy nie należą do najlepszych. Jak się szybko okazuje, Sam zamiast skupić się na szukaniu sposobu na powstrzymanie Białych Wędrowców, wyrzuca odchody schorowanych ludzi oraz podaje im jedzenie (w montażu podawana potrwa i odchody wyglądają bardzo podobnie). Scena ta została uznana za najbardziej obrzydliwą scenę w serialu, jedni odebrali ją pozytywnie, inni zaś negatywnie.
W wywiadzie dla THR, Bradley opowiedział o tej scenie, i dlaczego scena ta jest ważna w historii Sama.
„Nagrywanie tego trwało bardzo długo, gdzieś około pięciu dni. Mówimy tutaj o 50-ciu lub 60-ciu godzinach nagrywania tego wszystkiego. To było niezłe doświadczenie, naprawdę. Po raz pierwszy w mojej karierze serialowej, nie byłem zupełnie sam. Dziwnie było pracować tak blisko z reżyserem i nagrywać tę sekwencję. To było dziwne, dostałem po prostu pięć sekund na każdą scenę, a następnie zostało to przekazane edytorom, aby zrobili z tego montaż. Nie miałem ani wizji tego, jak mogłoby to wyglądać, ani żadnych oczekiwań. Pierwszy raz zobaczyłem tę scenę podczas pokazu [w Los Angeles]. To było niezwykłe, że wzięli tak małe kawałki scen i zbudowali z tego narrację.”
Chociaż ,,Gra o Tron” jest bardzo intensywnym serialem, w którym widzieliśmy już np. jedzenie przez aktorów fałszywego serca konia, seria nie zaszła aż tak daleko by pokazać prawdziwe ludzkie odchody podczas kręcenia scen w Cytadeli. Oto co naprawdę było w pojemnikach pokazanych w odcinku:
„Nie używaliśmy prawdziwych odchodów. To byłby krok na bardzo nieprzyjemną skalę. Użyliśmy mokrego tortu owocowego, do wszystkich… nie wiem jak powiedzieć to grzecznie (śmiech). To było mokre ciasto owocowe. Pachniało w porządku, ale nagrywanie przy świetle przez 13 godzin lub więcej, sprawiało, że było to mniej przyjemne. Przypomniało mi się wczoraj, że podczas gdy ja nagrywałem tę scenę, cała obsada była wtedy na Emmy [w 2016 roku].”
Oczywiście nie wszyscy polubili tę scenę. W rzeczywistości zalała ją sporą fala krytyki dotyczącej tego, że jest to marnowanie czasu antenowego, biorąc pod uwagę, że w tym sezonie dostaniemy i tak znacznie mniej odcinków niż w poprzednich odsłonach. Bradley miał jednak znacznie inne spojrzenie na tę scenę:
„Sam wie o tym, że marnuje swój czasu. Ta frustracja, którą widzimy, że Sam jest sfrustrowany, został tam wysłany aby wykonać zadanie, na które nie dają mu zgody. Jest to coś ważnego. To świetna chwila do rozwoju postaci, która jest odrobinę zakręcona. To nie jest marnowanie czasu ekranowego. Ważne było ustalenie tego jak czuje się Sam w odcinku otwierającym sezon, a co za tym idzie, jak radzi sobie w Cytadeli.”
Źródło: screenrant
Jakość: | 20 | Popularność: | 257 |
Wsparcie: | 0 | Ocena i wartość ocen: | 4 |
Wyróżnienia/kary: | 0 | Komentarze i reakcje: | 14 |
W trwającej akcji redaktor dla tego fandomu uzyskał skuteczność % ( polecanych dyskusji z napisanych w tym fandomie) |