*** - Pośpiesz się do cholery!- wołam za jedną z modelek, przefarbowaną na brąz, na 100% z blondu. Jakoś szczerze wątpię aby była taka głupia z przypadku.
Przecież to jest nie do pomyślenia, zeby nie dość spóźnić się na pokaz to w dodatku zamiast szybko próbować zakryć swój błąd, jeszcze wszystko robić tak jakby miała na wszystko wystarczającą ilość czasu. Słowo daję, że pogadam z Cassandrą na jej temat, bo, do cholery tak dłużej być nie może!
Gdy wreszcie wielka księżniczka raczy się przebrać, dosłownie wypycham ją na wybieg. Całe szczęście że to już przed-ostatnie wyjście, a ona w następnym nie bierze udziału, bo daję głowę iż kolejny raz, a dokładniej piąty chyba już bym nie wytrzymała nerwowo i coś bym jej zrobiła. Dziewczyna ma jednak trochę szczęścia w życiu. Po chwili, zdaję sobie sprawę że pokaz nareszcie się skończył, a ja mam wyjść w zastępstwie za swoją szefową podziękować wszystkim za przybycie. Poprawiam, więc jeszcze na szybko, naszyjnik dla lepszego efektu i zdecydowanym krokiem wchodzę na wybieg.
- Witam wszystkich bardzo serdecznie na pokazie domu mody Alonso! Jesteśmy zaszczyceni że państwo zdecydowali pojawić się dziś właśnie u nas. -spoglądam na krytyków- Mamy nadzieję na ponowne przybycie państwa przy kolejnej okazji i liczymy na szczere opinie dotyczące dzisiejszej kolekcji, którą państwo dzisiaj mieli okazję obejrzeć.- posyłam fałszywie słodki uśmiech i wypowiadam ostatnie słowa na dziś.- Czeka nas jeszcze jedno wyjście!
Kończąc monolog zaczynają wychodzić reprezentantki przy bokach reprezentantów projektantki która w garści ma cały świat odzieżowy. Oczywiście jest to ostateczne wyjście zamykające cały pokaz, więc dziewczyny mają na sobie stroje wieczorowe które pasować będą do nadchodzącej pory roku. Jest nią oczywiście upragnione przez dzieci lato, znane z wakacji kończących szkołę.
*** Wchodzę do domu, a pierwszą czynnością jaką wykonuję po zamknięciu drzwi na kluczyk, jest wejście do sypialni, gdzie zgarniam rzeczy do przebrania. Następnym pomieszczeniem które odwiedzam jest łazienka, w której zabawiam trochę dłużej, ze względu na to że muszę się porządnie odświeżyć. Z tego też względu ściągam z siebie granatową sukienkę jakiegoś wymyślnego kroju, zaprojektowaną oczywiście przez moją przełożoną. Następnie na podłodze obok niej lądują po kolei różnorodne dodatki i na koniec gumka do włosów. Wchodzę do wanny którą uprzednio napełniam wodą, wchodzę do niej i zaczynam delektować się miłym wieczorem w towarzystwie lampki dobrego wina które zawsze stoi w tym pomieszczeniu. No co? Nie wiadomo kiedy będę go potrzebować, a może mi się nie chcieć iść po nie aż do barku znajdującego się w salonie. postawcie się na moim miejscu!
Po wypiciu trunku do mojej głowy zaczynają napływać wspomnienia z dzisiejszego wieczoru, jak to nieudolnie próbowałam zastąpić Alonso. Do teraz nie mogę uwierzyć że nic nie pokrzyżowało do końca tego wieczora. Chociaż jakby nie patrząc trochę dramatyzowałam z tym że będzie mi tak źle iż nie dam rady sobie z tym wszystkim i albo zawalę, albo zamknę pokaz. Teraz, gdy już po wszystkim mogę na spokojnie stwierdzić że to wcale nie było takie trudne a ja, mimo panicznego strachu, zachowałam się profesjonalnie i udało mi się bez zbędnych problemów dopilnować wszystkiego. Jestem z siebie dumna, to uczucie wypełnia mnie całą. Jest dokładnie przeciwne przeważającym mnie emocjom gdy byłam mała, chodziłam zaledwie do gimnazjum i miałam masę kompleksów. A inne dzieciaki wcale mi nie pomagały wytykając mi to wszystko w twarz.
Nagle w mojej głowie rozbrzmiewa dzwonek wydobywający się z mojej komórki. Oznacza przyjście SMSa. Odblokowuję ekran pinem i gdy widzę nadawcę najchętniej nie otwierałabym tej wiadomości, ale wiem że to może być coś ważnego. Szkoda tylko że niektóre z tych bardziej ważnych priorytetów muszę powiązywać akurat z nim.
Od: Bałwan
"Skarbie, jutro o 16. Strbucks. Bądź punktualnie. Hank i Janette wymyślili nowy trick"