
Twój komentarz lub propozycja wyzwania do posta
15 Komentarzy
Hym, śmierć Lexy nie wzbudziła we mnie tyle smutku co złość, irytacje i wgl łatafak? Była bez sensu, myślę, że gdyby zginęła np podczas walki z Roanem jej śmierc miałaby sens. Pokazałaby, że poświęciła się dla swoich ludzi, jest prawdziwą Hedą i nie boi się wyzwań. A z drugiej strony, skoro już był taki pomysł na jej uśmiercenie to nie rozumiem dlaczego dostała kulkę w brzuch. Wiele postaci przeżyło o wiele gorsze rany, więc znów... ŁATAFAK?
Sie 3, 2017
Najbardziej zabolala mnie smierc Lincolna i Mayi. Patrzenie jak Octavia i jasper cierpieli po ich smierci jeszcze bardziej mnie dobijalo:)))
Oprocz tego zabolala mnie smierc Lexy, ale bylo to spowodowane tym ze byla moją ulubioną postacią i wciaz ma specjalne miejsce w moim sercu❤
Tęsknić tez będę za Roanem bo był genialny i moze jakos szczegolnie nie przeżyłam tej smierci, ale jednak dziiwnie mi bedzie bez niego w 5. sezonie:(
Oprocz tego zabolala mnie smierc Lexy, ale bylo to spowodowane tym ze byla moją ulubioną postacią i wciaz ma specjalne miejsce w moim sercu❤
Tęsknić tez będę za Roanem bo był genialny i moze jakos szczegolnie nie przeżyłam tej smierci, ale jednak dziiwnie mi bedzie bez niego w 5. sezonie:(
Śmierć Giny nie tyle co nie ucieszyła, ale dobrze, że się jej pozbyto (Boże, to brzmi strasznie xD), ale tak jak napisałaś- była z Bellem i niby okej, ale nic o niej nie wiedzieliśmy i wzięła się właściwie znikąd.
Za Mayą akurat ryczałam jak porbana, chciałabym ją zobaczyć po mimo wszystko z Jasperem w dalszych sezonach.
I yhh...Lexa, nie lubiłam jej od początku, ale uważam, że zasłużyła na śmierć bardziej 'wooow', np. w walce, nie wiem-bardziej dramatyczną czy coś. I może trochę miałam "ale chwila, że co?!!?!" to podświadomie wykonywałam taniec szczęścia.
I o ile Finn jest pozytywny to jego śmierć wiele wniosła, myślę, że gdyby przeżył ograniczałby wątek Clarke (to moja opinia po czasie, w chwili jego śmierci czekałam na magiczne wróżki, które go uratują xD)
Za Mayą akurat ryczałam jak porbana, chciałabym ją zobaczyć po mimo wszystko z Jasperem w dalszych sezonach.
I yhh...Lexa, nie lubiłam jej od początku, ale uważam, że zasłużyła na śmierć bardziej 'wooow', np. w walce, nie wiem-bardziej dramatyczną czy coś. I może trochę miałam "ale chwila, że co?!!?!" to podświadomie wykonywałam taniec szczęścia.
I o ile Finn jest pozytywny to jego śmierć wiele wniosła, myślę, że gdyby przeżył ograniczałby wątek Clarke (to moja opinia po czasie, w chwili jego śmierci czekałam na magiczne wróżki, które go uratują xD)
Dla mnie najbardziej bolesną i smutną śmiercią była śmierć Lexy. Wierzyłam jednak, że Clexa będzie dłużej, zwłaszcza, że Lexa jest moją ulubioną postacią. Nadal liczę na jej powrót w dalszych sezonach. Jednak wracając jeszcze do jej śmierci, to wg mnie zginęła w całkiem głupi sposób. Mogłaby zginąć podczas jakiegoś pojedynku lub oddać życię za Clark. A tutaj po prostu weszła pod ostrzał. Dla mnie bezsensu