Siedmioletni chłopiec, z pozoru bardzo grzeczny, cichy i ułożony. Ale pozory mylą... W rzeczywistości Vincent kreuje w swojej głowie przerażające sceny inspirowane jego idolem, aktorem filmów grozy - Vincentem Pricem i wierszami Edgara Allana Poe.
Vincent Malloy to ciche, spokojne i miłe siedmioletnie dziecko. Chłopiec bardzo różni się od swoich rówieśników, nieczęsto wychodzi z domu pobawić się z kolegami, Vincent woli zamykać się w swoim pokoju ze swoim psem zaczytując się w książkach. Nic ciekawego? Nie do końca... Vincent tak naprawdę marzy o tym by być jak jego imiennik, Vincent Price. Chłopiec siedząc w pokoju wyobraża sobie przerażające wynalazki, których jest autorem, rodem z horrorów. Sto razy bardziej woli towarzystwo nietoperzy i pająków od obecności swojej siostry, kotów i psa. Całymi dniami snuje się po pokoju udręczony swoim losem niezrozumianego artysty, obmyślając sposoby na złowieszcze, naukowe eksperymenty, jak zmienienie swojego pupila, Abercrombie w zombie, by móc wraz z nim terroryzować londyńskich przechodniów. Ale, ale Vincent nie tylko zagłębia się w świat okropnych badań, lubi także malować i czytać. To już całkiem normalne, chociaż, czy aby na pewno? Nie, Vincent nie jest taki jak inne dzieci, nie czyta naiwnych historyjek dla małoletnich, chłopiec uwielbia rozmyślać nad mroczną poezją Edgara Allana Poe, z którą aż nadto się utożsamia... Vincent do tego stopnia wczuwa się w historie, że wierzy w to, iż jego małżonka została żywcem pogrzebana w ogrodzie. Matka chłopca widzi, że coś jest nie tak i każe synowi pobawić się na zewnątrz z rówieśnikami, lecz to nie ukoi bólu chłopca po stracie ukochanej! O nie! Vincent podobnie jak bohater wiersza Poe coraz bardziej pogrąża się w szaleństwie...
Vincent to krótkometrażowy film Tima Burtona z 1982 roku, zrealizowany techniką animacji poklatkowej w charakterystycznym dla twórcy stylu, na podstawie poematu pod tym samym tytułem autorstwa samego Burtona. Vincent jest filarem twórczości artysty, do którego autor często nawiązuje w swoich późniejszych dziełach. Do filmy głosu użyczył nikt inny jak sam Vincent Price, wieloletni idol i inspiracja dla Burtona. Sam aktor później zaznaczył: "Ten film to najbardziej satysfakcjonująca rzecz, jaka się wydarzyła. Dała mi nieśmiertelność - to lepsze niż gwiazda na Bulwarze Hollywood." A sam Burton określił tę współpracę jako jedną z najważniejszych i oddziałującą na jego całą późniejszą twórczość. Jak w każdej produkcji Burtona, Vincent zawiera w sobie wiele nawiązań do życia samego artysty zmagającego się z bezsennością, odrzuceniem przez społeczeństwo, wieloma podobnymi doświadczeniami, a także upodobaniem do charakterystycznego stylu grozy i niepokoju.
Tim Burton jako bardzo charakterystyczny stylem autor, pracował jako grafik koncepcyjny w Disneyu, gdy jego oryginalny talent został zauważony i doceniony przez dwójkę wysoko postawionych w wytwórni ludzi, producentkę i scenarzystkę Julie Hickson oraz kierownika działu kreatywnego, Toma Wilhite, ten drugi, słysząc o poemacie Burtona, który nie wpisywał się w Disneyowską konwencję, a autor początkowo chciał wydać go w formie dziecięcej książeczki, postanowił wesprzeć twórcę, dając mu 60 000$ na wyprodukowanie filmu na podstawie oryginalnego poematu. Razem ze znajomymi animatorami, Rickiem Heinrichsem i Stephenem Chiodo oraz z kamerzystą, Victorem Abdalovem, Burton po dwóch miesiącach pracy nad projektem, otrzymał pięciominutowy film, utrzymany w stylu czarno-białych niemieckich filmów ekspresjonistycznych lat dwudziestych. Film zdobył kilka ważnych nagród, wyświetlany na festiwalach filmowych w Londynie, Chicago i Seattle, zdobywając dwie nagrody Chicago i nagrodę krytyków na Festiwalu Filmowym w Annecy we Francji, jednakże Disney nie bardzo wiedział, co zrobić z produkcją tak znaczenie odbiegającą od typowych standardów. Dlatego później, film można było zobaczyć tylko w specjalnej i kolekcjonerskiej edycji Disneowskiego Miasteczka Halloween jako dodatek oraz jako bonus na DVD: Cinema 16: American Short Films. Obecnie cały film jest dostępny na platformie YouTube zarówno z angielskimi, jak i z polskimi napisami.
W filmie obecne są nawiązania m.in.: do poematu Edgara Allana Poe pt.: Kruk. Opowiadającego o wizycie gadającego kruka złożonego mężczyźnie pogrążonemu w rozpaczy po stracie ukochanej, opisując powolne staczanie się bohatera w otchłań szaleństwa.
Ciekawostka: Wiersz został częściowy przetłumaczony przez Tomasza Beksińskiego - syna znanego malarza Zdzisława Beksińskiego znanego z mrocznych, surrealistycznych obrazów bez tytułów, inspirowanych śmiercią czy podświadomymi lękami.
"Noc już była, północ zgoła; rozmyślałem w pocie czoła
Nad trwożliwą tajemnicą z dawna zapomnianych ksiąg,
Przysypiając niespodzianie, gdy rozległo się pukanie,
Jakby ciche chrobotanie w mój samotny, senny dom.
"Jakiś gość", powiadam sobie, "w mój samotny stuka dom,
Nocny gość - i tylko on"." - tłumaczenie Jolanty Kozak
W swoich późniejszych dziełach Burton nawiązuję do jednego z pierwszych swoich dzieł, m.in.: w znanej animacji z 2012 roku, Frankenweenie, gdzie pojawia się motyw ożywienia psa i stworzenia czegoś w rodzaju zombie-pupila.
Na chwilę uwagi zasługuje też muzyka autorstwa Kena Hiltona, która idealnie współgra z charakterystycznym klimatem animacji, z oryginalnym stylem Burtona i całą historią opowiedzianą w poemacie.
Jeśli lubicie klimat Burtona, film na pewno się Wam spodoba, ale jeśli nie, to ostrzegam, film może wydać się Wam dziwny, straszny czy niepokojący, więc zdecydowanie nie polecam go małym dzieciom. Trzeba pamiętać, że animacja, nie zawsze oznacza, że to bajka dla dzieci.
Jakość: | 20 | Popularność: | 124 |
Wsparcie: | 0 | Ocena i wartość ocen: | 5 |
Wyróżnienia/kary: | 0 | Komentarze i reakcje: | 30 |
W trwającej akcji redaktor dla tego fandomu uzyskał skuteczność % ( polecanych dyskusji z napisanych w tym fandomie) |