Umięśniony przystojniak, podziwiany przez wszystkich, może niezbyt inteligentny... Nieważne! Która by go nie chciała? No, słyszałam o takiej jednej... Postać pojawiająca się w kultowej bajce Disneya, niedawnym, odświeżonym hicie wytwórni, w wersji aktorskiej, jak i w serialu Once Upon a Time. Poznajcie Gastona!

Och, Gaston, Gaston! Każda dziewczyna z miasteczka marzy tylko o tym, by zostać jego żoną. Ale niestety! Nasz mięśniak jest zakochany tylko w jednej, wyjątkowej osobie, tak naprawdę kocha tylko siebie, córce wynalazcy, Belli. W końcu imię zobowiązuje... Bella to najpiękniejsza dziewczyna w całym, niewielkim miasteczku, ale jest jakaś taka dziwna... Czyta książki itd. no i nie uśmiecha jej się przyszły los żonki przystojniaka... JAK MOŻNA NIE BYĆ ZACHWYCONĄ PERSPEKTYWĄ MAŁŻEŃSTWA Z GASTONEM?! Tak naprawdę to można. A teraz na poważnie. Gaston to zapatrzony w siebie egoista z przerośniętym poczuciem własnej wartości. Uważa, że każdy powinien go podziwiać (co zresztą większość robi), nie można odmówić mu siły, zwinności czy umiejętności łowieckich, ale BEZ PRZESADY, GASTONIE! Za to na pewno posiada istotne braki w edukacji czy wrażliwości, dlatego Bella nie jest nim zainteresowana, poza tym dziewczyna marzy o czymś więcej, o miłości łapiącej za serce rodem z rycerskich romansów, o przygodach i poznawaniu świata. Nie chce siedzieć w domu, wychowywać dzieci, zajmować się domem i mężem, a taka przyszłość czekałaby ją z Gastonem. Mężczyzna jest typowym przedstawicielem męskiej części miasteczka, no może nie do końca typowym, bo nikt z nich nie popada w aż takie SAMOUWIELBIENIE, dla którego liczy się tylko spokojny dom, ładna żona i dzieci, żadnych porywów serca, przygód czy podróży. Mężczyzna upokorzony odrzuceniem ze strony Belli, podbudowany głosami gawiedzi:

"Każdy z nas chciałby być tobą, Gaston,

Każdy też pech wziąłby twój.

W miasteczku tym nie ma faceta jak ty.

Podziwia cię każdy, to wiesz

Co tylko zrobisz, zrobimy i my,

Każdy wie, czemu tak dzieje się!"

Postanawia jeszcze raz spróbować zdobyć serce Belli, serce to za dużo powiedziane, po prostu zostać jej mężem, tym razem chce zacząć od innej strony. Gdy w gospodzie zjawia się ojciec dziewczyny twierdząc, że jego córka znajduje się w niewoli u okrutnej bestii zamieszkującej w strasznym zamku, wszyscy wyśmiewają starca, jednakże Gaston dostrzega w sytuacji swoją szansę. Jako, że wszyscy wezmą ojca Belli za szaleńca, on jako wielki wybawca uwolni starca ze szpitala psychiatrycznego, na prośbę dziewczyny, pod warunkiem, że ta zostanie jego żoną. GENIALNY PLAN GASTONIE, TY TO UMIESZ ZAIMPONOWAĆ DZIEWCZYNIE! Wszystko idzie po myśli mięśniaka do czasu, aż na pomoc ojcu przybywa Bella z magicznym lustrem, dowodząc prawdziwości słów starca. Plan trzeba nieco zmodyfikować. Czemu nie zamknąć Belli wraz z ojcem pod pretekstem obaw o to, że pomoże "krwiożerczej bestii", a samemu ruszyć na zamek wraz ze zgrają rozsierdzonych współmieszkańców, w końcu gdy zabije najlepszego przyjaciela (a może i prawdziwą miłość) dziewczyny i ocali miasto, Bella nie będzie miała wyboru, chociaż dalej uważam, że ten plan jest bez sensu, no bo teraz to cię już raczej na pewno nie zechce. Plan nie wydaje się idealny w kontekście zdobycia dziewczyny, ale odrzucony mięśniak z przerośniętym ego zdolny jest do wszystkiego nie patrząc na koszty, czy SENS?! Gaston dociera do zamku, gawiedź robi wielkie zamieszanie, mieszkańcy budowli się bronią, a Bestia pogrążony jest w rozpaczy, w tym czasie również Belli udaje się dotrzeć do zamku. Gaston nie do końca fair walczy z Bestią, cios od tyłu, BRAWO GASTONIE, BRAWO, raniąc go śmiertelnie i samemu spadając w przepaść, resztę na pewno znacie... I KTO TU JEST POTWOREM, GASTONIE?

Co do filmowej wersji to uwielbiam tę produkcję ślicznie opisaną w tym poście http://fandoms.pl/305674/tej-historii-bieg-stary-jest-jak-swiat-piekna-i-bestia?show=305850#a305850, zresztą w komentarzach pod tym postem opisałam swój stosunek do produkcji, więc jeśli macie ochotę to zapraszam. Film w znacznej części został oparty na bajce, zostało tam wyjaśnione kilka fabularnych drobiazgów, ale większość całkowicie zgadza się z bajką. To samo tyczy się postaci Gastona, granego przez wspaniałego Lukea Evansa (Hobbit), który idealnie wpasował się w tę rolę, nie mogli znaleźć lepszego aktora na Gastona, Luke błyszczy bardziej niż Emma! Drobną zmianą jest tekst piosenki na cześć przystojniaka:

"Każdy tu chciałby być tobą, Gaston

Wezmę twój żal chętnie sam

Tu nie ma drugiego takiego jak ty

Kochamy cię wszyscy, boś gość

Jest w tobie coś, jesteś muzą tej wsi

Każdy wie, a jak nie, to jest łoś"

Zmianą jest także to, że gdy ojciec Belle przychodzi do gospody, Gaston udaje, że mu wierzy, wyrusza z nim nawet na poszukiwanie zamku, tylko po to by przypodobać się ojcu dziewczyny, by ten poparł go w staraniach o Belle. Jednakże gdy starzec przez długi czas nie może znaleźć drogi, mięśniak nie wytrzymuje i przywiązuje starca do drzewa, zostawiając go samego na pastwę wilków, jeszcze lepiej, Gastonie, Belle jest cała twoja! Gdy nędzarka Agata uwalnia ojca Belle i nikt mu nie wierzy w okrucieństwo Gastona, do którego mężczyzna oczywiście się nie przyznaje, SZOK I NIEDOWIERZANIE, wtedy ostatecznie wszyscy biorą starca za szaleńca, a ciąg dalszy jak w bajce. Gaston jest tak samo zapatrzony w siebie, egoistyczny, niedouczony i pozbawiony wrażliwości, ale jakoś mniej mi przeszkadza, bo gra go fantastyczny Luke Evans, którego uwielbiam, zresztą od Hobbita się zaczęło, a teraz okazało się, że ma świetny głos. Żebyście mogli go pokochać tak samo popatrzcie na ten alfabetyczny prank.

Jeśli macie wątpliwości, co go jego umiejętności wokalnych przesłuchajcie to nagranie z występu na żywo z Alanem Menkenem i Joshem Gadem

Smutne czasy nastały w Zaczarowanym Lesie, walki z ogrami pustoszą kraj, sir Maurice prosi swoją córkę, by zgodziła się na aranżowane małżeństwo z najstarszym synem lorda LeGumea (co ciekawe w oryginalnym skrypcie bajki Disneya tak właśnie miał na nazwisko Gaston), które może ocalić królestwo od zguby (wojska lorda znacznie podniosą szanse krainy na zwycięstwo). Dziewczyna nie ukrywa, że nie jest tym faktem zachwycona, gdyż o Gastonie krąży wiele niezbyt przychylnych plotek, jak te że jest zapatrzonym w siebie bufonem, za trofea uważającym zarówno zwierzynę, jak i kobiety (oczywiście w metaforycznym znaczeniu). Jednakże z uwagi na prośby ojca, by nie oceniała książki po okładce (cytat jej ojca: "Nie oceniaj kogoś, póki nie poznasz szczegółów") i świetne pierwsze wrażenie jakie wywarł na niej Gaston, dziewczyna zgadza się na spacer i bierze pod uwagę możliwość wyjścia za mężczyznę. Podczas niewinnej przechadzki po lesie para natrafia na małego ogra, który najprawdopodobniej zabłądził i wpadł do pułapki. Belle wierzy w czyste intencje stworzenia, natomiast Gaston uważa, że ogr tak naprawdę jest szpiegiem. Dziewczyna zabrania wszystkim torturowania istoty i próby wydobycia z niej informacji do czasu, aż nie znajdzie lustra, o którym kiedyś czytała. Zwierciadle, które pokazuje intencje osób, które się w nie wpatrują sprawiając, że ich oczy jarzą się demonicznym ogniem jeśli zamiary są niecne. Gaston początkowo zgadza się na nietypowe rozwiązanie, podczas poszukiwań Belle ofiaruje Gastonowi swoją ulubioną książkę, "Jej Przystojny Bohater". Belle znajduje lustro i chce odkryć intencje ogra, jednakże przy pułapce zastaje tylko Gastona, który twierdzi, że ogr uciekł, raniąc go. Belle mimo wszystko chce ruszyć za Gastonem poszukującym ogra, by odkryć jego intencje i w ostatniej chwili ratuje stworzenie od śmierci z rąk mężczyzny. Okazuje się, że ogr był torturowany przez Gastona i to oczy mężczyzny jarzą się demonicznym ogniem. Ponownie: I KTO TU JEST POTWOREM, GASTONIE?!

Gdy wojna z ogrami staje się faktem jedynym rozwiązaniem staje się zawarcie układu z Rumpelsztykiem, a Mroczny żąda tylko jednego, Belle jako służącej... Belle została zmuszona, by zostać narzeczoną Gastona. a mężczyzna jako jej narzeczony nie chce się na to zgodzić, ale Belle dobrowolnie oddaje się w niewolę Rumpelsztykowi. Narzeczony nie może się z tym pogodzić i sam wyrusza na zamek Bestii, by uwolnić ukochaną, niestety jego rola jest śmiesznie mała, ponieważ po odezwaniu się ledwie słowem od razu zostaje zabity i zamieniony w różę prze Mrocznego. 

Kolejnym razem spotykamy Gastona w Zaświatach, w piątym sezonie. Gaston ma żal do Belle, że uczyniła go słabym, a tak naprawdę liczy się tylko siła. Zachęcony przez Hadesa postanawia zabić Golda, jednakże Belle staje w obronie męża, nie chcąc jednak dopuścić by ten zabił Gastona przy pomocy czarnej magii, nawet pomimo gróźb Hadesa, trzymającego tę dwójkę w szachu dzięki umowie jaką niegdyś zawarł z Rumpelsztykiem, dotyczącą jego drugiego dziecka. Ostatecznie to Belle wrzuca Gastona do Morza Umarłych, by chronić swojego męża.

Gaston, jak to Gaston. W każdej wersji nie był kimś kogo można by było polubić. Jednakże w Once Upon a Time jego postać zyskała nowy wymiar, nie był on już zapatrzonym w siebie egoistą, ale okrutnym myśliwym, którego zamiary nie do końca były czyste, ale w jakimś stopniu może nawet kochał Belle i miał w sobie dobro, na początku wydawał się być całkiem w porządku, ale może to właśnie jest gorsze? Ukrywał to kim był naprawdę, w odróżnieniu od Rumpelsztyka nie ukrywał swojej dobrej strony lub słabości obawiając się ponownej utraty miłości czy zranienia, wręcz przeciwnie... W tej sprawie mam trochę żal do twórców serialu, rozwinęli postać Gastona, ale nie dali mu szansy na pokazanie siebie, by ktoś zauważył w nim dobro, bo wierzę, że znajduje się ono w każdym, nawet w takiej postaci. Być może chodziło o pokazanie, że nawet idealna Belle, zauważająca piękno w Bestii, może działać pod wpływem impulsu i nie zawsze zachować się jak bohaterka, szukająca innego, lepszego rozwiązania. Bo nawet ona nie dostrzegła w nim dobra, ale nikt nie jest ideałem i również Belle dla miłości mogła zrobić nie do końca przemyślaną rzecz. I to właśnie kocham w serialu, bohaterom zdarza się nie postąpić słusznie, a i złoczyńcy niejednokrotnie podejmą właściwą decyzję...