W czwartek 29 marca 2018 roku o godzinie 9:00 na platformie Netflix miała miejsce polska premiera siedemnastego odcinka drugiego sezonu Riverdale. Opisując krótko - działo się dużo. Jeśli jednak chcecie przeczytać więcej moich odczuć związanych z tym epizodem, to zapraszam!
Rzecz jasna nie będę opisać odcinka scena po scenie, skupię się na najważniejszych momentach tego odcinka, które najbardziej zapamiętałam :)
Josie, Toni i Veronica udały się do domu Blossomów by dowiedzieć się gdzie aktualnie przebywa Cheryl. My oczywiście wiedzieliśmy już to wcześniej, każdy kto oglądał poprzedni odcinek to doskonale wie, że Cheryl przebywała od poprzedniego odcinka u sióstr zakonnych, gdzie zawiozła ją matka, twierdząc że jej własna córka jest opętana.
W między czasie Cheryl musiała w piwnicy budynku w którym przebywała przenosić ciężkie worki z jednego kąta w drugi kąt. Wyglądała na bardzo zapłakaną i zmęczoną, jednak jak twierdziła jedna z sióstr, to jej pomoże...
Dziewczyny niestety nie dowiedziały się wiele, a gdy zastraszyły Penelope policją, ta pokazała Josie rysunek który kilka odcinków wcześniej rysowała Cheryl. Była na nim właśnie Cheryl wraz z Josie. Czarnowłosa wybiegła z budynku przerażona całą sytuacją. Toni i Veronica jednak nie poddały się. Wróciły do szkoły, a tam, gdy Toni została wezwana do dyrektora, okazało się że dzwoni do nich babcia Blossom, która przeczołgała się do telefonu po wyjściu matki Cheryl z domu. Niestety seniorka rodu Blossomów nie zdążyła powiedzieć zbyt wiele, ponieważ do domu wrócił wujek Cheryl, i odciął jej kabel.
Mimo wszystko dziewczyny zorientowały się gdzie rudowłosa może przebywać, i pobiegły jej na ratunek. Muszę przyznać że byłam lekko zażenowana ich strojami, jednak tak to sobie scenarzyści i charakteryzatorzy wymyślili, więc się nie czepiam. Ronnie oraz Toni wzięły ze sobą Kevina który w razie czego mógłby zadzwonić po policję. Udały się rurami na pomoc Cheryl i... udało się! Osobiście, mnie widok płaczącej Cheryl łamał serduszko, jednak utwierdziło mnie to jednocześnie w przekonaniu, że Madelaine Petsch, która jest odtwórczynią roli Cheryl Blossom, jest świetną aktorką.
Do sali gdzie siedziała rudowłosa wraz z kilkoma innymi "chorymi" osobami wbiegła Toni, a gdy Cheryl ją zobaczyła to podbiegła do niej, i po prostu... pocałowała ją. Muszę przyznać że było to urocze. Choni ziściło się, Cheryl wróciła do domu, do szkoły. Jednak musicie przyznać... na to pierwsze zanosiło się od kilku odcinków :) Cały pomysł na akcję oceniam pozytywnie, choć było trochę przerażająco, a po całej scenie jeszcze bardziej nienawidzę Penelope. Dajcie znać co wy sądzicie o obecnej sytuacji rodziny Blossom. :)
Na początku odcinka dowiedzieliśmy się o tym, że zostało znalezione (a raczej wyłowione z jeziora) auto które kilka odcinków wcześniej zatopiła Betty wraz z Jugheadem. Zarówno ta para, jak i ich rodzice oraz Chic bardzo się przestraszyli. W końcu to było rzekome auto osoby którą zabił Chic.
Betty, Jughead oraz FP i Alice spotkali się w barze Pops aby porozmawiać o całej sytuacji. FP polecił im, aby zachowywali się normalnie, jednak jak dla mnie w takiej sytuacji jest to po prostu niemożliwe.
Cała czwórka znalazła się również w przyczepie FP I Jugheada w której od niedawna pomieszkiwała Betty (co dla mnie jest okropnym absurdem, przecież ona jest nastolatką) i Alice wyraźnie rozkazała swojej córce wrócić do ich własnego domu. Mimo poczatkowych sprzeciwów blondynki, w końcu zdecydowała się spakować i wrócić do domu Cooperów, skąd z kolei ma się wyprowadzić jej brat, czego dowiedzieliśmy się później.
Po powrocie do domu, Betty dała swojej matce do podpisania kartkę, gdzie ta ma się zgodzić na wykonanie przez Betty tatuażu gangu Serpents. Ta się nie zgadza, jednak osobiście myślę że blondynka w końcu zrobi to co chce. W końcu to Riverdale...
W pewnym momencie w domu Cooperów zjawia się prawdziwa właścicielka auta które zostało utopione. Dowiadujemy się że nie jest ona z Riverdale, a żeby nic nie pisnęła o całej sprawie policji, chce otrzymać 10 tysięcy dolarów. Mimo sprzeciwów Betty, jej matka prosi ją by poszła do banku i wypłaciła daną kwotę. Gdy dziewczyna znajduje się już w banku, dzwoni do niej Alice i mówi by nie wracała, ponieważ w domu zjawił się jeszcze jeden osobnik, kolega wcześniej poznanej przez nas kobiety.
Betty jednak wraca do domu, wręcza 10 tysięcy dolarów dwójce, jednak oni nie chcą wrócić do domu i wtedy... wtedy zjawia się Gang Serpents na czele z Jugheadem. Wyważając drzwi wchodzą do posiadłości Cooperów i grożą parze, by natychmiast opuścili Riverdale. Ci o dziwo czynią to posłusznie zabierając pieniądze, jednak jak dla mnie to nie jest koniec całej akcji.
Alice oświadcza że nie będzie już w swojej gazie obsmarowywać gangu, a będzie im przychylna. Pod koniec odcinka widzimy jak wchodzi do przyczepy FP I Jugheada. Co to może oznaczać? :) Jestem ciekawa Waszych propozycji!
Nie miałam jak inaczej tego nazwać. Powiem Wam szczerze, że najmniej aktualnie podoba mi się akcja z rodziną Lodge i podlizującym się im Archiem. Mam wielką nadzieję, że niebawem Archie zacznie być po stronie swojego ojca, ponieważ w tym odcinku nie zjawił się nawet na uroczystości, gdzie Fred Andrews oświadczył swoją kandydaturę na burmistrza miasteczka Riverdale.
Oprócz tego standardowo podlizywanie się Archiego. W tym odcinku dowiedzieliśmy się kilka istotnych faktów o interesach Hirama Lodgea, jednak muszę szczerze przyznać, że zawsze takich scen mi się najgorzej słucha. Są one po prostu nudne. Sytuacja Lodgeów się bardzo komplikuje, i mam nadzieję, że niebawem zaprzestaną swoich planów na kompletną odmianę miasteczka.
Dwa momenty gdzie młody Andrews mocno dostał w twarz, mówiąc w przenośni, to po pierwsze moment gdzie matka powiedziała mu całą prawdę, że kiedyś był blisko ze swoją paczką, teraz lata non stop za Hiramem, oraz że sprawia ojcu wielką przykrość. Drugi moment to gdzie Archie wchodzi do domu, a w kuchni zastaje Freda oraz Jugheada planujących kampanię tego pierwszego. Dla mnie fenomenalnie. Cała rodzina Lodge oraz Archie to aktualnie osoby które wręcz nienawidzę w tym serialu, a cała akcja z młodym Andrewsem jest dla mnie conajmniej żenująca.
Podzielcie się Waszą opinią w komentarzach!
Jak już pisałam w innym artykule, czeka nas przerwa, aż trzytygodniowa ze względu na święta Wielkanocne (mimo że święta są w takim terminie, że serial mógłby nie mieć właściwie żadnej przerwy) kolejny odcinek ujrzymy 19 kwietnia o godzinie 9:00 na platformie Netflix.
Dlatego też nie śpieszyłam się z pisaniem posta od razu po obejrzeniu odcinka, jednak mimo wszystko zrobiłam to dość szybko, ponieważ nie chciałam kompletnie wszystkiego zapomnieć :)
Od kilku odcinków oprócz wątku rodziny Lodge odcinki dla mnie są świetne. W tym pojawiło się kilka sytuacji, które bardzo mi się podobały, i czekam na kolejny odcinek, który ma być musicalowym :) Dajcie znać co wy sądzicie :)
Chcę Wam w tym poście życzyć również Wesołych Świąt Wielkanocnych, abyście nie byli ofiarami wielkiego lania wody w ten poniedziałek, oraz ofiarami wielu kawałów 1 kwietnia :)
Doceń moją pracę, zostaw ocenę oraz komentarz, dzięki! :)
Do następnego!
Natt
Jakość: | 2920 | Popularność: | 82 |
Wsparcie: | 0 | Ocena i wartość ocen: | 0 |
Wyróżnienia/kary: | 0 | Komentarze i reakcje: | 350 |
W trwającej akcji autor dla tego fandomu uzyskał skuteczność % ( polecanych postów z napisanych w tym fandomie) |